Według ostatnich badań ponad 18% respondentów poważnie rozważa wyjazd za granicę, duża część zapewne wybierze Holandię. Sytuacja epidemiologiczna oraz polski rząd nie rozpieszcza przedsiębiorców. Restauracje, kluby fitnes są od pewnego czasu zamknięta, jest to powód dla, którego wielu Ślązaków zaczyna sobie układać życie za granicą.
Czy Niderlandy staną się nową polską "ziemią obiecaną"? Razem z dziennikarzami portalu z Wiadomościami z Holandii GlosPolski.nl przyglądamy się szansom na znalezienie pracy w Holandii.
Obojętnie czy spojrzymy na Racibórz, Rybnik, Rydułtowy czy Katowice, wszędzie tam widzimy to samo. Zamknięte puby, restauracje, siłownie czy sale fitness. Wszystko to powoduje, iż sytuacja dziesiątek młodych ludzi pracujących w tych branżach jest wyjątkowo trudna. Gdy kończą się oszczędności, wielu z nich rozważa wyjazd do Holandii. Ale czy taki wyjazd ma jeszcze sens? Pytamy Danutę Bobek, dziennikarkę portalu polonijnego GlosPolski.nl.
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Zwłaszcza teraz, gdy obecnie praktycznie każdy kraj w mniejszym lub większym stopniu zmaga się z kryzysem związanym z epidemią. W wielu przypadkach za obostrzeniami koronowymi idzie również spowolnienie gospodarcze.
Jak jest w przypadku Holandii? Z jednej strony Niderlandom prognozuje się jeden z najmniejszych unijnych wzrostów PKB w tym roku. Z drugiej zaś Niderlandy relatywnie mało „skurczyły” się w epidemii. Praca w kraju jest, jest jednak kilka poważnych "ale”.
Po części tak. Nie można zapominać, iż w Holandii również obowiązuje lockdown. Wiele branży jest wyłączonych. Tak jak w Polsce, gastronomia i hotelarze są postawieni pod ścianą. Ich związki branżowe poszły nawet do sądu aby walczyć o ponowne otwarcie. Na stronach Glospolski.nl od pewnego czasu piszemy o protestach poszczególnych gałęzi gospodarki. Na ulicę wychodzą już nawet pracownicy seksualni, którzy są zamknięci od prawie roku.
Wszystko to powoduje, iż również tam wielu młodych ludzi musiało szukać nowego zatrudnienia. Wielu studentów czy dwudziestolatków, wchodzących na rynek pracy, straciło zatrudnienie w barach, restauracjach czy hotelach. Oni również szukają teraz pracy, w branżach kiedyś zdominowanych przez Polaków.
Czyli jest dużo trudniej o pracę?
Nie do końca. Nie zapominajmy, iż przez wiele lat w Holandii brakowało rąk do pracy. Obecnie sytuacja na rynku pracy jest bardziej skomplikowana, jednak tamtejsza gospodarka "stoi" Polakami. Wielu młodych wybiera zasiłek dla bezrobotnych zamiast niskopłatnej pracy. Można rzec, że pracownicy z Polski są coraz bardziej wymagający coraz częściej zwracają uwagę na warunki zatrudnienia oraz możliwości rozwoju. Z drugiej jednak nie można zapominać, iż dla Polaków 1 euro ma o wiele większą wartość niż dla Holendra.
A co z kwestiami bezpieczeństwa?
Jeśli chodzi o testy i kwarantannę w Holandii bywa różnie. Wszystko zależy od biura pośrednictwa pracy (uitzendbureau). W niektórych biurach praca w Holandii zaczyna się od 10-dniowych wakacji. Firmom opłaca się zapłacić Polakowi za 10 dni kwarantanny po przyjeździe, niż zatrudnić na jego miejsce Holendra. Znów wszystko rozbija się z jednej strony o koszty. Jak mówiłam, jesteśmy tańsi. Z drugiej Holendrzy odwykli od pracy w pewnych branżach (np. przemysł mięsny) i po prostu nie ma chętnych do pracy.
Kolejna rzecz to wymogi już w samym miejscu pracy, dawniej bywało z tym różnie, z biegiem czasu warunki sanitarne się poprawiły. Sytuacja nieco okrzepła i pracodawcy pilnują się co do obostrzeń COVID-owych. Duża w tym zasługa wielu kontroli, które skutkowały zamknięciem całych zakładów. Przedsiębiorcy potrafi liczyć i woąi zapłacić za maseczki i żel do dezynfekcji niż ryzykować 2 tygodnie przestoju.
Czyli epidemia polepszyła los Polaków w Holandii?
To ciekawe pytanie. Jakiś czas temu na stronach Glospolski.nl pisaliśmy o wizytach gospodarskich polityków w polskich hotelach robotniczych czy parkach wakacyjnych. Podczas pierwszej fali epidemii dochodziło tam do sporej ilości zakażeń. Sprawą zainteresowały się lokalne media, a wraz z nimi opinia publiczna. Holendrzy zobaczyli w jakich warunkach kwaterowano Polaków. To zaś spowodowało, iż za sprawę wzięli się politycy. Wiadomo, dobrze pokazać się, iż pomaga się potrzebującym. Kwestia Polaków pojawiła się nawet w Tweede Kamer (holenderskim parlamencie). Niestety, jeśli chodzi o realne skutki, sporo z tych działań było na pokaz. Na szczęście wszystko się zmienia, często niestety dużo wolniej niż byśmy tego oczekiwali.
Czyli w Holandii można znaleźć pracę? Gdzie szukać sprawdzonych ofert?
Tutaj wiele zależy od samych poszukujących. Na naszym portalu ogłasza się wiele firm z aktualnymi ofertami pracy. Mamy więc przegląd agencji pośrednictwa z różnych regionów Holandii. Część ludzi właśnie w dziale Ogłoszeń z Holandii na portalu Głos Polski znajduje prace dla siebie. Inni korzystają z polecenia znajomych lub szukają ofert na własną rękę, np. przeglądając Facebooka. Wszystko zależy od upodobań.
Dziękuję za rozmowę. Tak na koniec ma Pani jeszcze jakieś rady dla Ślązaków chcących jechać do Holandii.
Chyba tylko jedną. Czytajcie dokładnie umowy. Jeśli czegoś nie wiecie, nie rozumiecie, nie podpisujecie! To właśnie brak zrozumienia prowadzi do wielu tragedii już na miejscu. Lepiej więc czasem odpuścić podejrzanie piękną ofertę i nie żałować. Prosimy, uważajcie na siebie i nie dajcie się oszukać.
Materiał Partnera