Kraj z Ameryki Północnej, jest niezwykle bogaty w złoża. Nic więc dziwnego, że także tam wydobywa się także metale szlachetne. W takiej sytuacji logicznym jest, że i tam wytwarza się numizmaty lokacyjne. Są one zresztą dość rozpoznawalne w tym właśnie sektorze rynku.
Tytułem przypomnienia, zaznaczmy, że pierwszymi monetami przeznaczonymi do lokat środków w kruszce, były te w ramach serii Krugerrand. Pierwsze ich egzemplarze, opuściły południowoafrykańską Rand Rafinery w 1967 roku. To właśnie tę edycję, można więc tytułować mianem rynkowego debiutanta.
Kontynent północnoamerykański musiał czekać na swoje numizmaty kilkanaście lat. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że od razu były nimi omawiane tu serie. W tym wypadku Stany Zjednoczone, zostały więc niejako uprzedzone przez Kanadę. To właśnie tamtejsza Royal Canadian Mint, rozpoczęła wytwarzanie numizmatów Klonowy Liść. Nastąpiło to w 1979 roku.
No dobrze… Kiedy więc w końcu USA zaczęło emisję własnej fizycznej formy kruszcu inwestycyjnego? Musieliśmy czekać na to siedem kolejnych lat. Właśnie wtedy inwestorzy otrzymali okazję zakupu serii Gold Eagle. Często, a właściwie zawsze, zdarza się, że tytuł sugeruje główny motyw stylistyki monet. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Tutaj na pierwszy plan wychodzą więc tytułowe orły. Mówiąc precyzyjniej samiec, samica oraz ich pisklę. Całość ma zresztą spory ładunek symboliki. Wskazuje na to choćby postać kobiety, widniejącej na rewersie całości. Ma ona stanowić odniesienie do Wolności. Jest to jedna z fundamentalnych wartości dla wielu Amerykanów. Można chyba nawet powiedzieć, że jest ona jednym z fundamentów całego państwa. Autorem awersu jest amerykański rzeźbiarz Augustus Saint-Gaudens. Tworzył on głównie w XIX stuleciu. Z kolei za wygląd rewersu odpowiada współczesny projektant – Miley Busiek. W ramach serii zainteresowani mogą kupować cztery nominały. Najmniejszy z nich zawiera jedną dziesiątą uncji trojańskiej kruszcu. Zaś największa ilość złota wykorzystana została w przypadku monety o równowartości uncji.
Zupełnie inaczej sprawa ma się w przypadku kolejnej serii, którą będziemy omawiać. Mowa tu o serii Buffalo. Na jej wejście do sprzedaży, trzeba było czekać równo dwie dekady. Nastąpiło to bowiem w 2006 roku. Tutaj dostępny jest jedynie jeden wariant. Chodzi mianowicie o numizmat uncję trojańską złota. Również tutaj, uwagę zwraca kunszt twórców. Za tytułowy motyw odpowiedzialny jest James Earle Fraser. To zresztą również on stworzył działo, które miało stać się awersem numizmatów w ramach tej serii. Jest nim postać Indianina. Widać więc wyraźnie, że całość wyraźnie odwołuje się do czasów, gdy tereny USA, zamieszkiwały głównie plemiona indiańskie. Na marginesie dodajmy, że Fraser był uczniem wspominanego już tutaj Saint-Gaudensa.
Jeśli interesuje Cię oferta na złoto inwestycyjne, warto poznać ofertę polskiego dealera tego kruszcu, firmę Tavex.