Po raz pierwszy w Polsce temat ryzyka politycznego szeroko pojawił się w mediach w 2014 roku, po ataku na Donbas i po aneksji przez Rosję Krymu. Dla około 12 tys. polskich eksporterów, którzy sprzedawali wówczas swoje towary i usługi na rynku ukraińskim, był to moment na refleksję, jak zabezpieczyć swoje interesy w szerszym zakresie niż tylko od ryzyka handlowego. Nieliczni ubezpieczyciele oferowali możliwość włączenia ochrony od ryzyk politycznych, jednak praktyka pokazała, że w sytuacji zagrożenia wycofywali się z tego zabezpieczenia. Jak sytuacja wygląda dziś, gdy jesteśmy w środku konfliktu, który raczej szybko się nie zakończy? Jak radzą sobie polscy przedsiębiorcy i co zaproponował im rynek ubezpieczeń?
Ubezpieczenie ryzyk politycznych – czym jest?
Standardowa klauzula zabezpieczenia od ryzyk politycznych chroni eksportera w przypadku ogłoszenia moratorium płatniczego, wojny czy zamieszek. Ubezpieczenie obejmuje wszystkie ryzyka, które nie są związane z niewypłacalnością leżącą po stronie zagranicznego kontrahenta, natomiast dotyczą wydarzeń politycznych w kraju odbiorcy, m.in. trudności w transferze walut, obostrzenia w imporcie, a nawet katastrofy naturalne. W przypadku wystąpienia takiego zdarzenia ubezpieczony z zasady może liczyć na wypłatę odszkodowania.
„Większość produktów ubezpieczeniowych chroni należności przed ryzykiem handlowym, ale nie obejmuje ryzyka politycznego, np. wojny, rewolucji, moratoriów płatniczych. Ryzyko polityczne bywa bagatelizowane, jednak widzimy, że sytuacje takie jak wojna czy odłączenie kraju od systemu bankowego również muszą być brane pod uwagę przez eksporterów. Stąd obserwujemy znaczący wzrost zainteresowania tego typu ochroną. Wśród naszych klientów prowadzących interesy m.in. z Ukrainą czy Turcją takie zabezpieczenia są coraz częściej wybierane. To naturalne, ponieważ mamy do czynienia z realnym zagrożeniem, sytuacją trudną do racjonalnego przewidywania, a biznes nie lubi niepewności” – tłumaczy Bartosz Dobecki, Prezes Zarządu Unity Trade Credit Broker.
Ryzyka polityczne – rodzaje
Zróżnicowanie sytuacji gospodarczej poszczególnych państw, a nawet zamieszkujących ich grup etnicznych czy narodowych, prowadzić może do sytuacji, w której ich interesy i cele pozostają ze sobą w sprzeczności. Wynikiem tego mogą być różnego rodzaju konflikty zewnętrzne lub wewnętrzne, w zależności od charakteru rywalizujących podmiotów. W sytuacji skrajnej konflikt taki eskalować może nawet do wojny, a w ekstremalnym wariancie nabrać charakteru globalnego. Zbiór tego rodzaju konfliktów i ich konsekwencji ubezpieczyciele charakteryzują jako ryzyko polityczne.
Według prawa międzynarodowego termin wojna oznacza zerwanie pokojowych stosunków między państwami i przejście do stosunków wojennych. Ale stan wojny nie musi oznaczać automatycznego prowadzenia działań zbrojnych. Konflikt zbrojny to natomiast sytuacja, w której doszło do użycia siły zbrojnej między stronami. Oznacza to, że do konfliktów zaliczymy wszelkie przejawy walki zbrojnej.
Od konfliktu zbrojnego należy odróżniać spór międzynarodowy, w którym konfrontacja między stronami prowadzona jest innymi metodami niż walka zbrojna, np.: przy użyciu środków ekonomicznych, dyplomatycznych, informacyjnych.
„Każda polisa zawiera zbiór pojęć, które konkretyzują takie definicje. Każdy z ubezpieczycieli ma więc inny zakres ochrony, nawet jeśli pojęcia w polisach są tożsame. W definicjach mogą pojawić się takie hasła jak wojna, konflikt zbrojny, zamieszki polityczne, akty terroru czy stan wyjątkowy. Stanowiska ubezpieczycieli w kwestii ponoszenia lub wykluczenia odpowiedzialności we wspomnianych okolicznościach nie są jednorodne. Ryzyko polityczne jest pojęciem niedookreślonym, a zarządzanie ryzykiem z nim związanym warto powierzyć brokerowi, który ma doświadczenie w tej tematyce” - mówi Aneta Mroczek, Dyrektor Działu Oceny Ryzyka Unity Trade Credit Broker.
Unia Berneńska, skupiająca państwowe agencje kredytów eksportowych, jak i prywatnych ubezpieczycieli należności, szacuje, że w 2021 r. segment ubezpieczeń ryzyka politycznego miał globalnie wartość 35 mld dolarów, co stanowiło zaledwie 1,3 proc. całego rynku ubezpieczeń eksportowych. Co ciekawe, od 2017 r., gdy sięgnął 64 mld dolarów, ustawicznie notowany był spadek tej wartości. Tymczasem ostatnie lata charakteryzowały się polityczną niestabilnością – z kilkoma zamachami stanu w krajach Afryki i Azji (Czad, Mali, Gwinea, Sudan, Myanmar) i rosnącym napięciem pomiędzy krajami, co objawiało się również w sporach handlowych, nakładaniem ceł i stwarzaniem barier w wymianie gospodarczej. Wartość wypłaconych z tytułu ryzyka politycznego odszkodowań w 2021 r. nie była znacząca (180 mln dolarów), przy czym praktycznie całość przypadła na ubezpieczycieli państwowych.
Koszty wojny
Rozpoczęta w lutym przez Rosję wojna będzie miała gigantyczny wpływ na rynek ubezpieczeń ryzyka politycznego i kwoty wypłaconych odszkodowań. Znany brytyjski ubezpieczyciel Lloyd’s of London podał niedawno, że poniósł w I półroczu 2021 r. 1,1 mld funtów strat z powodu swojego zaangażowania w regionie. Konsekwencje rosyjskiej agresji na Ukrainę odczuwane są globalnie m.in. za sprawą wysokich cen energii i żywności. Dla samej Ukrainy straty sięgają już ok. 100 mld dolarów, a walki toczą się w regionach odpowiadających za ponad 55 proc. PKB kraju. To podobna skala strat jak podczas wojny domowej w Syrii. Aż 94 proc. polskich firm dostrzega wpływ wojny w Ukrainie w minimum jednym obszarze swojej działalności, wynika z badania przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego (BGK). Trzy na cztery z badanych firm podają wojnę jako przyczynę podnoszenia cen. Skutki wojny dotykają polski biznes bez względu na wielkość firmy czy rodzaj prowadzonej działalności. Trwający konflikt przekłada się na dużą niepewność sytuacji gospodarczej.
Co proponuje rynek?
Najciekawiej prezentuje się obecnie propozycja KUKE i rozwiązanie o nazwie Polisa bez Granic. Jest to ubezpieczenie wspierające eksport do krajów rozwijających się, o podwyższonym lub dużym ryzyku.
„Jako broker, który ma pełny przegląd ofert rynkowych, zauważamy, że KUKE wyróżnia się na rynku w zakresie ubezpieczania ryzyk politycznych. Warto podkreślić doskonałą komunikację i wsparcie przedsiębiorców, które pojawiło się tuż po wybuchu wojny w marcu. Ubezpieczyciel ten postawił na szeroko zakrojoną kampanię informacyjną: liczne publikacje, webinary, FAQ. Szczegółowo tłumaczył jak ubezpieczający powinni się zachować, jaki wypadek ubezpieczeniowy dotyczy konkretnych należności. Było to bardzo cenne dla naszych klientów, którzy czuli pełne wsparcie w tym bardzo trudnym emocjonalnie i ekonomicznie momencie” – mówi Andrzej Bednarczyk, Dyrektor Biura Obsługi Klienta Unity Trade Credit Broker.
W ofercie ubezpieczenia od ryzyk politycznych istotny jest nie tylko kraj pochodzenia dłużnika, ale także jego forma prawna - czy jest to dłużnik prywatny czy publiczny.
„Oferowanie ochrony od ryzyka politycznego jest jednym z fundamentów naszej działalności jako krajowej agencji odpowiedzialnej za wspieranie polskich eksporterów. Polisa bez Granic zapewnia ubezpieczenie należności w transakcjach z kontrahentami ze 160 rynków świata. W KUKE mamy również inne instrumenty, które umożliwiają ubezpieczenie ryzyka politycznego w przypadku długoterminowych inwestycji czy pojedynczych kontraktów handlowych. Napięta sytuacja w wielu miejscach na świecie, wojna za wschodnią granicą, jak i realne straty poniesione przez polskie firmy, które nie korzystały dotąd z ubezpieczenia kredytu kupieckiego, powinny przyczynić się do wzrostu popularności dostępnych rozwiązań. Obecnie to już nie tylko sytuacja na Ukrainie, w samej Rosji czy Białorusi, ale też w Azerbejdżanie, Armenii, Tadżykistanie i Kirgistanie jest powodem do niepokoju. Nie można nie wspomnieć też o Turcji, Egipcie, Serbii, Tunezji, Sri Lance i Argentynie. Lista krajów nieustannie się poszerza i znacznie wychodzi poza wspomnianą, a przecież do wielu z nich trafiają polskie towary” – podkreśla Elżbieta Kacprzykowska, dyrektor departamentu sprzedaży KUKE.
Dotychczas, poza sytuacją z 2014 roku, kwestia ryzyk politycznych bywała bagatelizowana. Dziś każdy eksporter wie, że sytuacje takie jak wojna, moratorium płatnicze czy odłączenie kraju od systemu bankowego, ale też chociażby i brexit realnie mogą wystąpić i powinny być brane pod uwagę podczas wyboru ochrony ubezpieczeniowej.
„Wypadek ubezpieczeniowy w „Polisie bez Granic” dla ryzyka politycznego zachodzi po 90 dniach od zlecenia windykacji, zatem ubezpieczający, którzy zlecali do windykacji ukraińskich odbiorców pod koniec lutego czy na początku marca, mogą już dziś wnioskować o odszkodowanie. Część naszych klientów już to zrobiła. W zdecydowanej większości windykacje okazały się skuteczne - ukraińscy odbiorcy w dużej części spłacili zobowiązania i wydaje się, że ewentualne odszkodowania nie będą tak wysokie jak myślano na początku wojny” – skomentowała Marta Barańska, Dyrektor Działu Szkód Unity Trade Credit Broker.
Jak obecnie zachowują się przedsiębiorcy handlujący z Ukrainą? Sporo eksporterów wróciło do regularnego handlu z odbiorcami z tego kraju. Ubezpieczyciele natomiast wznawiają nadawanie limitów na ukraińskich kontrahentów. Czy to oznacza normalizację procesów handlowych? Mimo że konflikt prawdopodobnie szybko się nie zakończy, to obecnie jego konsekwencje dla handlu udaje się kontrolować. Trudno przewidzieć jak sytuacja będzie się rozwijać, dlatego warto rozważyć zabezpieczenie kontraktów na wypadek wystąpienia wymienionych ryzyk politycznych.