O czym warto pamiętać, planując współpracę z kontrahentem z Rumunii?
Polskie firmy transportowe systematycznie poszerzają portfolio swoich partnerów biznesowych - również o kontrahentów z Rumunii. Współpraca z zagranicznym partnerem to korzyści, ale też ryzyko. Jak sprawdzić wiarygodność i przeprowadzić skuteczną windykację kontrahenta z Rumunii?
Rumuńskie formy działalności gospodarczej
Najbardziej popularną formą działalności gospodarczej jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, czyli „Societate cu răspundere limitată” - w skrócie SRL. Spółka ta ma osobowość prawną, może zawierać umowy, zaciągać zobowiązania, pozywać i być pozywana. Spółka zarządzana jest przez tak zwanego administratora bądź administratorów, którzy zwykle są wspólnikami. Informacja o tym, kto ma prawo do reprezentowania spółki, zawsze widnieje w pełnym wyciągu z rumuńskiego rejestru handlowego.
O zagrożeniach dotyczących tej formy działalności, wynikających ze specyfiki rumuńskiego prawa handlowego, mówi Lucica Kucharec, Prawnik z TC Kancelaria Prawna: Wszelkie należności dochodzone są w pierwszej kolejności z majątku spółki. Dopiero gdy nie uda zaspokoić wierzytelności z jej kapitału, można sięgnąć do majątku wspólnika. Jest to możliwe tylko do wysokości udziałów danego wspólnika.
Odmianą spółki z ograniczoną odpowiedzialnością może być spółka z ograniczoną odpowiedzialnością – debiutant, w skrócie SRL-D. Jest to spółka założona przez osobę bez historii wcześniejszego prowadzenia działalności gospodarczej. Założenie spółki SRL-D jest łatwiejsze, przewidziane są też ulgi podatkowe w związku z jej prowadzeniem, a status debiutanta obowiązuje przez maksymalnie 3 lata.
Inne formy prowadzenia działalności, jakie funkcjonują w Rumunii, to PFA (jednoosobowa działalność gospodarcza), SA (spółka akcyjna), SCS (spółka komandytowa prosta), SCA (czyli spółka komandytowo-akcyjna) oraz SNC (spółka jawna). Formy te praktycznie nie występują poza określonymi branżami, a w transportowej są rzadko spotykane.
Kontrahent pod lupą
Przed podjęciem współpracy z rumuńskim kontrahentem, warto go sprawdzić w tamtejszym rejestrze handlowym. Wśród danych rejestracyjnych znajdują się między innymi informacje o wysokości kapitału zakładowego oraz wspólnikach lub administratorach upoważnionych do reprezentacji spółki. Odpis z rumuńskiego rejestru handlowego na temat danej spółki można uzyskać online, po wpłaceniu 45 RON, korzystając z przeznaczonej do tego strony internetowej.
Jeśli spółka nie widnieje w rejestrze lub dane w nim zawarte są niepełne, o rozwianie wątpliwości warto poprosić samego kontrahenta. Odmowa lub odkładanie realizacji takiej prośby powinno wzbudzić czujność. Możliwość bardziej wnikliwego sprawdzenia kontrahenta i oceny ryzyka współpracy dają wyspecjalizowane portale, takie jak np. risco.ro. Zawierają one nie tylko dane z rejestru handlowego, ale również informacje o sytuacji finansowej danej spółki.
Windykacja po rumuńsku
Nawet najbardziej wnikliwe sprawdzenie kontrahenta nie gwarantuje, że będzie płacił na czas. Gdy pojawią się zaległości, pierwszym krokiem powinna być windykacja polubowna na własną rękę lub zlecenie takiej usługi wyspecjalizowanej firmie. Jeżeli windykacja polubowna zawiedzie, sprawę można skierować do sądu. Optymalnym rozwiązaniem będzie odzyskiwanie należności w procedurze uproszczonej lub poprzez uzyskanie nakazu zapłaty.
– Na etapie sądowym, można dochodzić przede wszystkim roszczeń pewnych, oznaczonych i wymagalnych. Trzeba więc przedstawić dowody na to, że wykonaliśmy usługę prawidłowo, dostarczyliśmy dokumenty kontrahentowi, termin płatności został przeliczony właściwie, a wystawiona faktura jest wymagalna. Takimi dowodami mogą być zlecenie transportowe (umowa), dokument CMR i faktura lub nota obciążeniowa – podkreśla Lucica Kucharec z TC Kancelaria Prawna.
Żeby uzyskać sądowy nakaz zapłaty, najpierw trzeba wysłać przedsądowe wezwanie do zapłaty - pocztą za potwierdzeniem odbioru lub przez komornika. Jeśli spłata nie nastąpi w ciągu 15 dni od doręczenia wezwania, można kierować do sądu wniosek o wystawienie nakazu zapłaty. Jeżeli dłużnik nie złoży sprzeciwu, cała procedura trwa maksymalnie 45 dni, a koszt wydania nakazu zapłaty to 200 RON. Gdy go uzyskamy, sprawę można skierować do komornika. Jeśli zadłużony zakwestionuje nakaz, sprawa będzie rozpatrywana przez sąd w zwykłej procedurze, która trwa o wiele dłużej i jest bardziej kosztowna.
Czy warto sądzić się z dłużnikiem z Rumunii?
Jak wynika z analizy rumuńskiego orzecznictwa w sprawach transportowych, tamtejsze sądy sprzyjają interesom wierzycieli i często zasądzają na ich korzyść całą należność wraz z odsetkami i wszelkimi kosztami poniesionymi w związku z dochodzeniem należności, w tym zryczałtowaną kwotę 40 € za opóźnienia w transakcjach handlowych. Warunkiem powodzenia jest oczywiście przedstawienie dokumentacji, która nie pozostawia wątpliwości co do zasadności roszczenia.
Współpraca z kontrahentem z Rumunii może być równie sprawna i korzystna jak z każdą inną europejską firmą. Nie można jednak zapominać, że w przypadku partnerów zagranicznych ścieżka odzyskania należności może być bardziej skomplikowana i kosztowna. Jeśli sprawa trafi do sądu, konieczne będzie zaangażowanie prawnika znającego lokalne przepisy, który może reprezentować firmę na miejscu.
Koszty prowadzenia skomplikowanych spraw w zagranicznym sądzie są trudne do przewidzenia, dlatego ekspertka TC Kancelaria Prawna Lucica Kucharec zachęca do kierowania się polską zasadą: przezorny zawsze ubezpieczony.
– Najlepiej podejmować współpracę tylko z tymi partnerami, których można zweryfikować w publicznych rejestrach. Dostęp do nich jest prosty i niedrogi, a ochrona przed stratami – bezcenna.