Skip to main content

© BizNews. Wszelkie prawa zastrzeżone


Restrukturyzacja, a może już upadłość?

 |  Artykuł partnera  |  Biznes i finanse

Coraz więcej polskich firm boryka się z problemami. Tradycyjnie wynikają one z zatorów płatniczych lub złego zarządzania. Pojawiły się także nowe zjawiska, które coraz częściej polskich przedsiębiorców stawiają pod ścianą. Chodzi m.in. o brak pracowników, stare niedoszacowane kontrakty, czy coraz wyższe oczekiwania zarobkowe. - O ile większe firmy mogą sobie jakoś poradzić z powyższymi problemami, to mniejsze podmioty niekoniecznie. I tak po pewnym czasie dochodzi do sytuacji, kiedy kadra zarządzająca musi wybrać – restrukturyzacja, a może już upadłość. – mówi Przemysław Furmanek z firmy doradczej Lege Advisors.


Upadłość to ostateczność.
To sytuacja, w której firma i jej kontrahenci nie widzą już szansy na ratunek. Upadłość wydaje się nieuchronna, gdy firma od dłuższego czasu przestaje przynosić zyski i przestaje spłacać najważniejsze zobowiązania. Co więcej, nawet redukcja tych zobowiązań nie daje nadziei na poprawę sytuacji. W takim przypadku pozostaje złożenie wniosku do Sądu przez dłużnika lub wierzyciela o upadłość.

Dla firm, które doświadczają problemów, ale mają duży potencjał, jest restrukturyzacja. Dzięki niej, mimo utraty płynności finansowej, przedsiębiorstwo ma szansę stanąć na nogi. A to za sprawą działań prowadzących do poprawy jej efektywności i zawarcia układu z wierzycielami. Restrukturyzacja przeznaczona jest głównie dla przedsiębiorstw, które pomimo poważnych problemów są w stanie się podnieść i działać dalej.


Czas pomyśleć o restrukturyzacji

- Decyzja o działaniach restrukturyzacyjnych zależy przede wszystkim od świadomego menedżera firmy. Słabe wyniki finansowe i niepokojące bilanse powinny być „lampką ostrzegawczą”, którą taki menedżer powinien we właściwym momencie dostrzec. Utrata płynności finansowej w firmie będzie już wyłącznie głośnym alarmem o pożarze, który natychmiast trzeba gasić. Problemy finansowe to zawsze trudna sytuacja, ale nie zawsze muszą oznaczać upadek przedsiębiorstwa. – przekonuje Szymon Mojzesowicz z firmy Lege Advisors. Restrukturyzacja służy zapobieganiu upadłości. Jest adresowana do przedsiębiorcy, któremu grozi niewypłacalność. Jednocześnie więcej czasu, dofinansowanie, bądź renegocjacja umów, daje takiemu przedsiębiorcy szansę na wyjście z kłopotów. Podobnie, jak w przypadku upadłości, restrukturyzacja zaczyna się w sądzie, na wniosek firmy-dłużnika. Sąd restrukturyzacyjny, otwierając postępowanie, wyznacza doradcę, który pod nadzorem sędziego-komisarza będzie prowadził czynności mające na celu restrukturyzację firmy. W ramach tych czynności doradca przygotuje i przedstawi sędziemu plan restrukturyzacyjny, na którego podstawie zostaną podjęte wszystkie późniejsze decyzje dotyczące działań, które powinny umożliwić dalszą działalność przedsiębiorstwa. Postępowanie restrukturyzacyjne, to przede wszystkim restrukturyzacja zobowiązań finansowych (oraz zabezpieczenie umów pozwalających na prowadzenie działalności). Dzięki temu możliwe jest m.in. odroczenie terminu wykonania zobowiązania, rozłożenie jego spłaty na raty, zmniejszenie wysokości, przekształcenie na udziały lub akcje. Ile trwa restrukturyzacja? Zwykle około 12-15 miesięcy.


Stało się – wniosek o upadłość

- Firma straciła płynność finansową, a zobowiązania są już tak duże, że nie ma szans na ich spłacenie. Plan naprawczy nie ma szans na powodzenie. A więc zaczynamy postępowanie upadłościowe. Wniosek do sądu o upadłość składa dłużnik albo wierzyciel. Następnie powoływany jest tymczasowy nadzorca sądowy, który bada sytuację Spółki (czy są wystarczające środki na ogłoszenie upadłości). Wraz z ogłoszeniem upadłości syndyk przechodzi do likwidacji majątku. Jeśli został złożony wniosek o zatwierdzenie warunków sprzedaży (pre-pack), to dochodzi do sprzedaży części przedsiębiorstwa lub całości. Najczęściej do takiej transakcji dochodzi, gdy w skład firmy lub jej części wchodzi nieruchomość. W momencie ogłoszenia upadłości upadają wszystkie postępowania egzekucyjne, nawet jeśli komornik już wystawił tą rzecz na sprzedaż. O ogłoszeniu upadłości informuje Monitor Sądowy i Gospodarczy. Wierzyciele mają od tego momentu 30 dni na dokonanie zgłoszeń wierzytelności, jeśli chcą uzyskać kwoty z postępowania. Wierzyciele, którzy nie zgłoszą się nie dostaną nic z masy upadłości, a jeśli zgłoszą się zbyt późno, mogą zostać obciążeni kosztami zgłoszenia i pominięci w realizowanym już planie podziału. Wraz z upadłością powstaje masa upadłości, którą syndyk próbuje sprzedać na zasadach egzekucyjnych.

- Aby przedsiębiorstwo nie straciło na wartości, syndyk musi czasami po ogłoszeniu upadłości dalej prowadzić działalność. Jest to częsta praktyka, na przykład, przy upadających deweloperach, którzy rozpoczęli inwestycje, ale utracili płynność finansową. Warto w tym miejscu podkreślić, że na przeprowadzenie upadłości spółka musi mieć majątek. Niemal połowa wniosków o ogłoszenie upadłości jest oddalana z powodu jego braku.wyjaśnia Szymon Mojzesowicz z firmy Lege Advisors

Upadłość firmy oznacza zwykle koniec wszystkiego – znanej od lat marki, setek miejsc pracy, zaplanowanych inwestycji i nadziei inwestorów. To czarny sen każdego zarządu firmy na świecie. Jednak to właśnie w rękach i umysłach zarządzających leży odpowiedzialność za stan przedsiębiorstwa i umiejętność szybkiego reagowania na problemy. Przecież zbyt wysokie koszty działalności, przeinwestowanie lub straty ponoszone na etapie produkcji mogą bardzo szybko zostać zniwelowane w procesie restrukturyzacji. Upadłość to porażka, a nie szansa.

Źródło: firma doradcza Lege Advisors